Z pracowitego, jesiennego tygodnia nad morzem udało się wykroić kilka godzin na pstrykanie. Tak naprawdę to raptem jeden poranek w Ustce i rzut oka na brzeg Bałtyku w Jastrzębiej Górze. Do tego dwa mikro przystanki po drodze: nad Jeziorem Żarnowieckim i w Lubocinie na miejscu wiercenia poszukiwawczego za tzw. gazem łupkowym.